Translate

środa, 11 czerwca 2014

Czas goni ;)


   W jednym przypadku czas goi rany a w innym czas goni =P Mnie dotyczy ta druga część... Pół roku wydawało się być wiecznością, a tu już zostało mi dwa miesiące o.O Najwyższy czas brać się za siebie :) Powolutku przypominać sobie teorię i fizyczne trudności zamienić w coś łatwego, a później tylko zaliczyć!
Chwilowo przystopowaliśmy, bo od tych wypadów to aż głowa boli w te upały ;/ Tzn. przystopowaliśmy do poniedziałku, bo znów Bydgoszcz mi tu zapowiadają w przepowiedniach motocyklowych :)
A co do ostatniego wypadu na Bydgoszcz:

Chełmik i jego "kawa" ;)

Kamil na gixie  


Było nas całkiem sporo, ale dodam tylko kilka zdjęć :) teraz czas na nas: na poniższym zdjęciu serduszko moje kochane, a jeszcze dalej ja i moja motocyklowa miłość :D kiedyś taki sprzęcior będzie mój tylko w białym wydaniu!

Amorkowy & gix



i ja! z śliczną sc59 :))

No nic, z motocyklowych wywodów to tyle. 
W dziale "praca"-> ta była zaczyna mnie wnerwiać już -.- pozwalają sobie na zbyt wiele w dodatku nieziemsko błądząc... Kolejną sierpień/wrzesień mam zapewnioną :D i tu jest wieeeelki plus ;) ale do tego czasu motam coś przejściowego, a co! ;)

Do tego od października startuję na studia drugiego stopnia + podyplomówka ;) jak szaleć to szaleć hehe zobaczymy co z tego wyjdzie, przecież mam jeszcze czas, zanim zrealizuję mój ostateczny plan co do pracy :D

Koniecznie kciukujcie żeby wszystko wypaliło, bo trzeba zbierać kasę na weselicho powoli ;)

piątek, 6 czerwca 2014

DWA miesiące i DWA dni ;D --> walcz o własne marzenia!


   Taaak!!! Dokładnie za dwa miesiące i dwa dni ponownie startujemy z rekrutem =) Po tym jak z dniem 31 maja skończyła się moja umowa o pracę i jednocześnie praca, wyczekuję tego dnia z dużo większym nasileniem ;) Plac Staszica 7 w Pile czeka na mnie, albo ja na niego? hmm... Zobaczymy czy ze wszystkim sobie poradzę =P kciukujcie! :)

A tymczasem...  1 czerwca znów bawiłam się z chłopakami na torze w Moto Parku w Toruniu ;)
Kilka relacji w wersji foto:
moi mundurowi bracia ;)  


Marcinkowy

Marcinkowy    
ciastek  
Nie ukrywam, że niezmiernie cieszy mnie fakt, że spędzają razem ze sobą czas ;) przecież to bracia! Niestety jest pewna osoba, która wprowadza mętlik i zakłócenia, a co najgorsze lubi to robić i chyba sprawia jej to radość ;/ Do tego znów się pojawiła wrrrr... Ale miejmy to w motocyklowej dupci ;)

Marcinkowa dupcia

Ciastkowa dupcia

Ledwo się weekend zaczyna a tu już panowie mi szykują kolejny torowy wypadzik (bo przecież ja mam misję fotografa) :) tym razem Stary Kisielin im chodzi po głowie. Łeee matko przecież to pod Zieloną Górą o.O  Zobaczymy jakie atrakcje nas tym razem spotkają :)

No nic mykam poklepać tyłek w siodle :) Młody ostatnimi czasami fajnie się spisuje ;D Niesie mi duuużo zadowolenia a ja puchnę z dumy znów hihi



Pozdrawiam Paulę moją =* i.. byle do poniedziałku :D

środa, 28 maja 2014

melduję, że żyję...! =D

"zawsze ktoś,
zawsze coś,
oj tam, oj tam.."
śpiewa sobie power play...

 Piosenka chyba o mnie, bo zawsze jestem gdzieś, ktoś, coś itd.
Ostatnio Nowa Ruda &  czeskie Horice ;) Odwiedziliśmy wrocławskie ZOO, kilka miejsc dla turystów w Kotlinie Kłodzkiej, ale gwoździem programu były Horice! :D Ogólnie było godnie, aż do momentu jak ktoś nie wpadł na genialny pomysł grzebania w nocy mi w aparacie, rozładowania go i wpakowania karty nie tam gdzie jej miejsce -.- w efekcie końcowym nie mamy zdjęć z Czech z najfajniejszej czeskiej wyprawy jaką mieliśmy do tej pory: 300 zatacek Gustava Hevla, To nic innego jak uliczne wyścigi motocyklowe, coś na wzór TT na wyspie Man ;) nawet panie się trafiały na motocyklach, coś fajnego ;)
No nic, nadrobi się...
Panorama Racławicka

To miejsce udało mi się zobaczyć po raz pierwszy :P Może ktoś powie "obraz jak obraz" ale na mnie wywarł wrażenie :)

Most wiszący- Srebrna Góra  





Nooo tu to dopiero była zabawa :D hehe polecam to miejsce, Twierdzę znajdującą się niedaleko, również :))
Byliśmy tam już drugi raz, za każdym razem po 3 dni. Czyli 6 dni w tamtych okolicach a nadal pozostaje tyle miejsc do odwiedzenia :D

a w ostatnim czasie: ZOO SAFARI w Borysewie ;D dodam jakieś foty i ubiorę w kilka słów przy kolejnej okazji ;))


środa, 23 kwietnia 2014

Życie życie jest nowelą...


albo i telenowelą :P ciągnie się jak moda na sukces tylko my mamy więcej wydarzeń ;)

A niektórzy chyba aż za dużo, jak np. mój kochany narzeczony.. Aż mi smutniaszczo od dwóch dni, bo tak sobie myślę, że ostatnio to przegina! Praca pracą a po pracy kolejna praca, ja rozumiem, że to jest dodatkowa kasa itd. ale kosztem tego my mniej czasu spędzamy razem. Nie znoszę motocykli w garażu, które nie należą do nas! Ich naprawa pochłania całą masę czasu, szczególnie jak trzeba dojść do tego co w nich nie halo -.- 
Czasem to się czuję tak "mniej ważna" przez to wszystko, dlatego od tych dwóch dni mi jakoś nie tak =(
Oczywiście ubolewam nad tym, że Paula mieszka ładnych kilka km ode mnie szczególnie w tych chwilach. Bo to moja najlepsiejsza przyjaciółka ;)
W pracy miałam jeszcze Anię, ale z przyczyn wyższych musiałam przeprowadzić się na inną zmianę. Chociaż dzisiaj krąży mi po głowie rezygnacja z tej pracy, jest tylko jeden warunek, muszę solidnie potruć tyłek komuś innemu i przeprowadzić się na nowe miejsce. Oby dało radę to załatwić, bo do sierpnia tam nie wytrzymam!

Ze spraw bardziej przyjemnych:
  • KONIKOWO: męczę pod siodełkiem ogrusa, wczoraj nawet na małe skoki się rzuciliśmy, tzn. bardziej ja, bo ta cFFana bestia kombinuje jak zwiać i ominąć przeszkodę, trzeba go nieźle pilnować :P przynajmniej wesoło jest ;)
  •  z motocyklowych zabaw:
 całkiem nie tak dawno rozpoczęcie sezonu ze zlotem w Częstochowie, no nawet godnie było, pomijając to że jadąc tam wlekliśmy się z koniniakami, bo nie znaliśmy dokładnej drogi, wracaliśmy już. Najśmiejszniejsze jest to że jechaliśmy 80 km/h w porywach do 115 a oni się nazywają wielce "NaQrwiaczami" a to istni ZAMULACZE!

Tymczasem ostatnio: moto park w Toruniu ;)
Marcinkowy <3
 
Narcyzek na torze

lecimm ;)




ps. ja być aktywniejsza z myślą o Paulutku mym :*

piątek, 18 kwietnia 2014

Zaczynam wreszcie pracę z koniskami  :D koniec opierdzielania! Gdzieś w necie widziałam fotę babki na koniu a pod zjęciem podpis: "mama ..." + imię konia ;) widać było dumę córki, więc ja też mam zamiar jeździć i jexdzić do "usranej śmierci" :P 
Zatem:
  •      Puertit lonżownia- bo brakowało nam miejsca na siodło na padoku bo przecież tatuś musiał wpaść na genialny pomysł wycięcia drzew -.- jutro pracownicy powinni się uporać z resztą więc mam zamiar niedługo wsiadać ;)
  •      Rytmiś- terening, w wypadach leśnych czuje się na w siódmym niebie, więc dlaczego by jej tą radość odbierać?? ;>
Dziś tak się złożyło, że konie na urlopie, ale za to zaliczyliśmy miły spacerek ze skarbem i tymi szkrabami w lesie:

Cassie <3





Roger <3
 Ogólnie to czas na lulanko... Skarbuś w pracy, ja o 6 też muszę się w swojej robocie pokazać... kogo to obchodzi że są święta i każdy normalny pracujący człowiek ma wolne? No dobra, prawie każdy... My nie -.-


Ogólnie to pozdrawiam przyjaciół motocyklowych którzy mają w "D" innych...

wtorek, 18 lutego 2014

WALENTYNEK dalszy ciąg =D


niby dzień sobie przyszedł i odszedł, ale nie będę sobą jak do niego nie nawiążę :D od tego roku ten dzień będzie dniem dla mnie wyjątkowym :o)
od rana nie zapowiadał się ciekawie, tak jak to opisywałam -> od rana po nocce, potem kawał dnia spędzony na komisariacie w celu pożegnania (wreszcie!) później inne tam bla bla.. w powrocie z Poznania fajniusi obiadek w restauracji i nasze rozstanie na kilka godzin, później moje marudzenie że muszę znów na nockę itd. ale co się przed tym wydarzyło??
 ajjjj <3 tego dnia na mój paluszek powędrował cudown pierścioneczek zaręczynowy =D 
14 luty- zarąbista data na zaręczyny hihi  :)) cieszę się niezmiernie ;)


=)

a tak to boiorę się za siebie i powoli dobieram się do konikowych zadków :P
dziś pojeżdżona siwa :)



nie pozostaje nic innego jak galopem brać się do roboty xD


ciao ;)


ps. zapraszam Paulinkę na sesyjkę jakąś :D

piątek, 14 lutego 2014

W a L e N t Y n K i =P

   Waletynki- taki tam sobie dzień, wręcz przepełniony czerwonym kolorem :D nazywanym dniem zakochanych i żeby nie było zdziwienia, przypadającym rok w rok 14 luego ;)
A teraz pytanie za 100 punktów xD kto o tym nie wiedział? 

Serduszka serduszkami, ale ja byłam na nocce -.- ale żeby tego dnia nie stracić już o 9 mnie moja druga połówka obudziła i szybko zabrała, śniadanie w "maku", później spędzenie pół dnia na komisariacie.. A co tam :P później romantyczny obiadek w restauracji i mój chwilowy powrót do domu. Dzień się jeszcze nie skończył... Przecież dziś mknę na koeljną nockę o.O ale przed nią do mojego amorka, bo twierdzi, że koniecznie muszę go odwiedzić :) znając życie to coś kombinuje jeszcze hehe




mój książe dosiada raz jednego a raz drugiego rumaka ;))